wtorek, 29 czerwca 2010

Czy muzyka leczy?

Czy muzyka leczy? Czy nuty mogą zastąpić witaminy, a najnowszy przebój pomoże pozbyć się kataru? Oczywiście nie! A jednak anestezjologia wykorzystuje muzykę jako pomocniczy element terapii. Stosuje się muzyczne „znieczulenie" podczas trudnych zabiegów stomatologicznych. Odpowiednio dobrana muzyka pomaga przygotować psychicznie pacjenta do operacji. Muzyczne tło towarzyszące zdrowieniu człowieka niewątpliwie też przyśpiesza proces rehabilitacji, wiadomo bowiem, że pokonanie choroby zależy w dużym stopniu od psychicznego nastroju pacjenta.
Przede wszystkim jednak muzyka ma walor profilaktyczny. Nie leczy chorób, ale im zapobiega. Nikt nie powie, że słuchanie Beethovena usunie wrzód żołądka, ale z pewnością może sprawić, by ten wrzód w ogóle nie powstał. Bo choroba ta, podobnie jak zawał mięśnia sercowego i nadciśnienie, należy do grupy chorób psychosomatycznych, których źródeł trzeba szukać w psychice. Najszybciej rozwijają się one pod wpływem stresu. Muzyka może być zatem czynnikiem, który niezwykle skutecznie ureguluje nasz nastrój.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz